Święto Niepodległości - biwak 11.11.2019

   Na biwak wybrałem się z kolegą i tatą. W drodze zwiedziliśmy dwa schrony bojowe z linii Warty i Widawki w rejonie Księżnego Młyna. 


   Leśnymi ścieżkami ruszyliśmy w kierynku zrujnowanej osady Wyr, w której kiedyś znajdował się młyn. Z czasem budynki popadły w ruinę a dzieła zniszczenia dokonał pożar. Szkoda takich perełek. Nie mamy ich wiele.


    Podczas marszu tata tłumaczył nam jak rozpoznawać różne gatunki roślin. Próbowałem smaku chrobotka reniferowego oraz jałowca. Zbieraliśmy również korę brzozy z powalonych drzew. Po przyjściu na miejsce uporządkowaliśmy miejsce ogniskowe, zrobione ze starych cegieł i poprawiliśmy ławki wykonane z ocalałych desek. Przygotowaliśmy materiał na opał i przystąpiliśmy do rozpalania ognia. Ale do tego celu urzyliśmy krzesiw syntetycznych.


   Po rozpaleniu ognia powoli dokładaliśmy coraz grubsze drewno. Gdy ognisko dobrze się już paliło upiekliśmy kiełbasy nad ogniskiem …


… ziemniaki w popiele zawinięte w folię aluminiową oraz jajka w żarze ogniska.




   Przy ognisku opowiadaliśmy sobie różne historie. Prawdziwe i zmyślone. Upamiętniliśmy Święto Niepodległości wspomnieniami o żołnierzach


Przed odejściem zagasiliśmy ognisko wodą z Rakówki przy pomocy czerpaka ze znalezionej butelki.



   Do zobaczenia następnym razem

Komentarze

Popularne posty